„Ponieważ pan prezydent miasta był tyle łaskaw, że mi odstąpił jedną ścianę w Sukiennicach – przeto zawieszę na niej moje „Pochodnie Nerona”, ofiarowując je krajowi z tem przeznaczeniem, alby w Sukiennicach były umieszczone” – tymi słowami Henryk Siemiradzki zwrócił się do ówczesnego prezydenta Krakowa Mikołaja Zyblikiewicza. Miało to miejsce 5 października 1879 roku na wielkim balu w Sukiennicach będącym kulminacją obchodów pięćdziesięciolecia pracy literackiej Józefa Ignacego Kraszewskiego. Uroczystości te były pierwszą tak wielką patriotyczną manifestacją od czasów powstania styczniowego.
Następnego dnia na fali entuzjazmu także wielu innych artystów, np. Stanisław Chlebowski, Juliusz Kossak, Wojciech Kossak, Hipolit Lipiński, Witold Pruszkowski, Franciszek Żmurko postanowiło ofiarować swoje dzieła narodowi. W tej sytuacji 7 października 1879 roku Rada Miasta Krakowa podjęła uchwałę o przekazaniu „połowy piętra Sukiennic od ul. Brackiej na założenie galerii obrazów, a ewentualnie także na założeniu Muzeum Narodowego” i zobowiązaniu się „do utrzymania tak galerii, jak i Muzeum kosztem Miasta i całego narodu”.
Cztery lata później, 11 września 1883 roku, udostępniono ofiarowane dzieła publiczności, jednocześnie z wystawą poświęconą dwusetnej rocznicy odsieczy wiedeńskiej. Muzeum stało się kolejnym w Krakowie ośrodkiem życia umysłowego i dążeń patriotycznych Polaków pozbawionych państwowości i narodowych instytucji.
W następnych latach powiększano zbiory o kolejne obiekty. Tak trafiły tu płótna Jana Matejki, Henryka Rodakowskiego, Józefa Chełmońskiego, Aleksandra Gierymskiego, Józefa Brandta, Ferdynanda Ruszczyca, Jana Stanisławskiego, Wojciecha Weissa, Leona Wyczółkowskiego, Józefa Mehoffera. Dzięki temu Kraków może poszczycić się najpiękniejszą galerią polskiej sztuki XIX i XX wieku.
Warte uwagi są także zbiory sztuki zachodnioeuropejskiej z dziełami Giovanniego Belliniego, Pitera Brueghela Młodszego i Łukasza Cranacha Starszego, a także zbiór sztuki dawnej Japonii.
Obecnie Muzeum Narodowe w Krakowie to potężna instytucja, placówka o największej w Polsce liczbie kolekcji, budynków i stałych galerii. Liczy dwanaście oddziałów, z których najważniejsze to: Sukiennice – pierwsza siedziba, Gmach Główny, w którym odbywają się wystawy czasowe i Muzeum Książąt Czartoryskich.
Zbiory, nad którymi pieczę sprawuje Muzeum liczą ponad 900 tysięcy obiektów: malarstwa, grafiki, rzeźby, porcelany, numizmatów, tkanin, przedmiotów sztuki użytkowej.
Skomplikowane dzieje Muzeum, w których odbijały się burzliwe losy naszego narodu pięknie opisała w albumie Muzeum Narodowe w Krakowie i Kolekcja Książąt Czartoryskich Zofia Gołubiew, całe życie zawodowe związana z tą instytucją i jej dyrektor w latach 2000-2015. Ta wspaniała publikacja przygotowana została przez 24 autorów, pracowników naukowych i kustoszy zbiorów, w tym właśnie panią Gołubiew oraz Adama Zamojskiego, byłego prezesa Fundacji Książąt Czartoryskich. Ma 632 strony, na których obok zajmujących tekstów (obficie tutaj cytowanych) znajdziemy ponad 670 ilustracji.
We wstępie Dorota Dec i Janusz Wałek napisali: „Ostatecznie album podzielony został na dwie części. W pierwszej poczynając od średniowiecznych iluminacji książkowych, z których jedna, karta z graduału katedry na Wawelu, powstała w Krakowie około roku 1410, znalazło się malarstwo ze zbiorów Muzeum Narodowego, gromadzonych od chwili jego założenia w 1879 roku”. Malarstwu rodzimemu „poświęcony został najobszerniejszy rozdział tej części albumu obejmujący dzieła powstałe od XIII do XXI wieku. Dało to okazję /…/ prześledzenia tego, co z polskiego życia prywatnego, historii, obyczaju i krajobrazu zdołało zarejestrować malarstwo”.
Znajdziemy tu prawdziwe arcydzieła: Hołd pruski Matejki, Czwórkę Chełmońskiego, Szał uniesień Podkowińskiego, Łabędzie w nocy Pankiewicza, Portret Heleny Modrzejewskiej Ajdukiewicza.
Kolejne rozdziały prezentują malarstwo ikonowe, pochodzące gównie ze wschodnich terenów Rzeczpospolitej, na których mieszała się tradycja rzymska i grecko-bizantyjska, malarstwo zachodnioeuropejskie oraz malarstwo Dalekiego Wschodu, głównie obrazy na papierze i jedwabiu pochodzące ze wspaniałej kolekcji Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego, który podarował swoje zbiory w 1920 roku.
Druga część albumu przedstawia malarstwo ze zbiorów Czartoryskich, których gromadzenie zapoczątkowała księżna Izabela Czartoryska. W 1801 roku otworzyła ona w Puławach pierwsze w Polsce publiczne muzeum. Po powstaniu listopadowym car skazał zaocznie syna Izabeli, Adama Jerzego, prezesa powstańczego Rządu Narodowego, na karę śmierci, a dobra Czartoryskich skonfiskował. Udało się wówczas 85-letniej Izabeli uratować z takim trudem zbierane skarby. Rodzina i przyjaciele przemycali je przez granicę do Galicji, gdzie były ukrywane także przed władzami austriackimi. Zasadnicza ich część trafiła później do Hotelu Lambert w Paryżu, gdzie zostały znacznie wzbogacone przez księcia Adama Jerzego i mające autentyczne kolekcjonerskie zacięcie jego dzieci: Władysława i Izabelę. W 1874 roku książę Władysław przyjął propozycję Krakowa, by w budynku dawnego Arsenału umieścić słynne już wtedy archiwum Czartoryskich. Dokupił sąsiadujący były klasztor Pijarów i już 2 lata później biblioteka oraz kilka sal z pamiątkami historycznymi zostały oddane do użytku publicznego. Zabudowania powiększono o kolejne sąsiadujące kamienice i w 1896 roku prawnuk Izabeli Adam Ludwik Czartoryski scalił je i stworzył w ten sposób możliwość wyeksponowania zbiorów, które stopniowo napływały z Paryża.
Przed wojną muzeum połączone z apartamentami prywatnymi rodziny utrzymywane było z dochodów ordynacji w Sieniawie. Władze komunistyczne nigdy ich formalnie nie skonfiskowały, ale państwo wzięło je w zarząd za pośrednictwem oddziału Muzeum Narodowego w Krakowie noszącego nazwę Zbiory Czartoryskich
W 1991 roku książę Adam Karol Czartoryski uzyskał wyrok sądu przyznający mu własność zbiorów i budynków i przekazał je Fundacji Książąt Czartoryskich. 29 grudnia 2016 roku Fundacja sprzedała skarbowi państwa kolekcję wraz z nieruchomościami za 100 mln euro. Pół roku później zostały one w całości przekazane Muzeum Narodowemu w Krakowie. Jest tu najcenniejszy po Wawelu zbiór pamiątek narodowych i dzieła sztuki najwyższej światowej klasy: Dama z gronostajem Leonarda da Vinci oraz Krajobraz z miłosiernym samarytaninem Rembrandta. Niestety, do dziś nie odnaleziono zaginionego podczas wojny Portretu młodzieńca Rafaela.
Za każdym razem, gdy spacerując po Sukiennicach podziwiam kolejne arcydzieła polskiego malarstwa XIX wieku i zatrzymuję się przed Pochodniami Nerona to dobiegające zza okien dźwięki hejnału z Wieży Mariackiej i odgłosy tłumu na Rynku Głównym przypominają mi o uroczystym pochodzie mieszkańców miasta składających hołd Kraszewskiemu i dziękujących Siemiradzkiemu za wspaniały dar, który dał początek tak niezwykłej instytucji, jaką jest Muzeum Narodowe w Krakowie.