Muzeum Narodowe w Warszawie

W Alejach Jerozolimskich 3, pomiędzy Traktem Królewskim a Wisłą, znajduje się imponujący gmach doskonale znany mieszkańcom stolicy nie tylko z zewnątrz. W Noc Muzeów albo w ostatnie dni ważnych wystaw, takich jak Caravaggio, Olga Boznańska czy Aleksander Gierymski, kolejka chętnych do zwiedzania ciągnie się aż do Nowego Światu.

Proste, modernistyczne bryły czterech prostopadłych do ulicy pawilonów i łączący je główny korpus zajmuje Muzeum Narodowe w Warszawie i odwieczny sublokator, Muzeum Wojska Polskiego, które „lada chwila” ma przenieść się do nowej siedziby na Cytadeli. Idea Museum Polonicum gromadzącego zbiory sztuki pojawiła się już za czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jednak wojny, rozbiory i powstania spowodowały, że nie było u nas dostojnych, historycznych budowli pełnych bezcennych dzieł gromadzonych przez wieki.

Rosyjska administracja Królestwa Polskiego dopiero ustawą o wychowaniu publicznym z 20 maja 1862 roku powołała polskie instytucje kultury, m.in. Muzeum Sztuk Pięknych. Data ta uznawana jest za początek istnienia Muzeum Narodowego, choć słowo „narodowy” w warunkach carskich represji nie mogło, oczywiście, się pojawić. Dyrektorem zastał Justynian Karnicki. Już w sierpniu tego roku kupił na aukcji w Kolonii 36 obrazów, z których kilka – mimo rozlicznych strat – po dziś dzień stanowi ozdobę warszawskiej kolekcji. Zbiory miały mieć charakter edukacyjny i stanowić przekrój różnych szkół malarstwa europejskiego, podczas gdy malarstwem polskim miało zajmować się utworzone 2 lata wcześniej Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych Zachęta.

Otwarcie liczącej 172 obrazy galerii malarstwa Muzeum Sztuk Pięknych w salach Szkoły Głównej nastąpiło 22 czerwca 1865 roku. W następnych latach kolekcję powiększały zapisy, dary i zakupy, jednak z braku stałej siedziby tułała się ona po Warszawie wielokrotnie dzielona i przenoszona pomiędzy różnymi obiektami.

W 1912 roku udało się nabyć działkę pod planowaną siedzibę przy ówczesnej Alei 3-go Maja. Cztery lata później powołano Muzeum Narodowe miasta stołecznego Warszawy. Tymczasową siedzibą była kamienica przy ul. Podwale 15. Pierwszym dyrektorem został płk Bronisław Gembarzewski, malarz, historyk i doświadczony muzealnik. Po odzyskaniu niepodległości pozostał na stanowisku państwowego już Muzeum Narodowego, a od 1920 także dyrektora Muzeum Wojska Polskiego. W 1926 konkurs (drugi już) na projekt gmachu wygrał znakomity przykład architektury funkcjonalizmu autorstwa Tadeusza Tołwińskiego.

Budowa rozpoczęła się w 1927 roku, a uroczysta inauguracja nastąpiła 18 czerwca 1938 r. Dyrekcję objął profesor Stanisław Lorentz (wychowawca kilku pokoleń polskich muzealników i niestrudzony orędownik odbudowy Zamku Królewskiego; odwołano go z pełnionej funkcji w 1982 r. za poparcie dla Solidarności). Wybuch II Wojny Światowej przekreślił ambitne plany rozbudowy. Zbiory spakowano i ukryto w podziemiach. Dołączyło do nich wyposażenie płonącego Zamku Królewskiego, Łazienek, zbiory prywatne, których właściciele myśleli, że w muzeum będą bezpieczniejsze. Niestety, Niemcy rozpoczęli zalegalizowaną, systematyczną grabież, której towarzyszyły także akty wandalizmu. W obliczu okupacji zespół pracowników wykazał się niezwykłą odwagą i sprytem. Sporo najcenniejszych dzieł udało się im ukryć, konsekwentnie dokumentowano wszystkie rabunki, część spakowanych do wywozu obiektów podmieniano na rzeczy bez większej wartości, a działania wroga skutecznie opóźniano. Dzięki temu zniszczony, częściowo zaminowany gmach ocalał.

Po wojnie do Muzeum Narodowego trafiały konfiskowane kolekcje prywatne, mienie ze znacjonalizowanych dworów, cenne dzieła z podporządkowanych muzeum zespołów pałacowych w Wilanowie, Nieborowie i Arkadii, transporty rewindykacyjne. Stało się też ono spadkobiercą zbiorów Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Znalazła tu swoje miejsce m.in. Bitwa pod Grunwaldem, której wojenne przygody godne są filmu sensacyjnego: ukryto ją w cementowym „sarkofagu” na Lubelszczyźnie, a faszyści zrezygnowali z zawziętego tropienia płótna dopiero po fałszywym komunikacie BBC, że dotarło ono szczęśliwie do Anglii.

Niezwykłe koleje losu wszystkich, w tym także zaginionych obiektów opisał Roman Olkowski w niedawno wydanym znakomitym opracowaniu Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie (1860-1940, 1948). Zarys Historyczny i Katalog Zbiorów. Jest wśród nich m.in. Autoportret Anny Bilińskiej z 1892 r., zdeponowany w Muzeum Narodowym, wywieziony przez Niemców w 1944 r., przejęty przez Armię Czerwoną w 1945 r. i rewindykowany z ZSRR we wrześniu 1956 r. Przez całe lato mogliśmy go oglądać na monograficznej wystawie poświęconej twórczości tej znakomitej i niedocenianej artystki.

Z kolei monumentalna ilustracja męczeństwa pierwszych chrześcijan Henryka Siemiradzkiego – Dirce chrześcijańska – bardzo akademicka, lecz popularna dzięki skojarzeniom z Quo vadis Sienkiewicza, też zdeponowana w MNW, była wywieziona przez Niemców 9 października 1944 r. do zamku Fischhorn w Zell am See w Austrii i rewindykowana z Salzburga 24 kwietnia 1946 r.
Te przykłady są charakterystyczne dla losów całego polskiego dziedzictwa kulturowego podczas II wojny światowej.

Album ARCYDZIEŁA MALARSTWA. MUZEUM NARODOWE W WARSZAWIE pod redakcją naukową Doroty Folgi-Januszewskiej prezentuje kolekcję obrazów stanowiącą tylko część przebogatych zbiorów placówki. Zawiera 688 stron i 715 ilustracji. Dwudziestu siedmiu autorów, pracowników muzeum, omawia dzieła zarówno eksponowane jak i z zasobów magazynowych. We wstępie przedstawiono genezę muzeum, historię zbiorów oraz powstanie gmachu. Każdy z 28 rozdziałów rozpoczyna esej, w którym szczegółowo omówiono kilka obiektów z danej galerii.

Praca obejmuje dzieła począwszy od waz greckich, poprzez freski z Faras i malarstwo średniowieczne aż po akwarele i pastele powstałe w XX wieku. Jak zwykle tom zawiera Katalog zbiorów MNW oraz indeks nazwisk i dzieł.

Tymczasem w grudniu Muzeum zaprasza na wystawę Sacrum i natura poświęconą Lucasowi Cranachowi Starszemu, na której zaprezentowany zostanie najcenniejszy jego obraz w polskich zbiorach tj. Madonna pod jodlami (1510), pochodzący z Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Znakomicie korespondować z nim będzie Adam i Ewa (ok. 1510) ze zbiorów w Warszawie. Wraz z dziełami Cranacha przedstawione zostaną prace innych artystów tego okresu, m.in. szkice Alberta Dürera, z którym ówcześni twórcy próbowali konkurować.

Natomiast w przyszłym roku Muzeum Narodowe w Warszawie obchodzić będzie jubileusz 160-lecia istnienia. Z tej okazji przygotowano wiele atrakcji. Już w grudniu br. w Galerii sztuki XIX wieku pojawią się m.in. długo wyczekiwane przez publiczność pastele Stanisława Wyspiańskiego, nastąpią też zmiany w Sali Matejkowskiej – mówi dyrektor ds. naukowych Joanna Kilian. 2022 rok Muzeum powita wystawą pod roboczym tytułem Rzeczy. Planowana jest także prezentacja twórczości Witkacego oraz nowe odsłony ekspozycji stałych: Galeria sztuki XX i XXI wieku oraz Gabinet Monet i Medali.

Wszystkich gości w gmachu przy Alejach Jerozolimskich 3 czeka prawdziwa duchowa uczta. Zatem świętujmy wspólnie ten jubileusz odwiedzając tłumnie sale jednej z najważniejszych narodowych instytucji kultury.



JESTEŚMY CZŁONKIEM
POLSKIEJ IZBY KSIĄŻKI

Zapisz się do newslettera
i bądź na bieżąco!